Przeniósł ją do kuchni, położył na stół
i z perfekcją chirurga rozciął brzuch na pół.
Powoli zaczął wyjadać trzewia.
Zaplątał się w jelita niczym w korzenie drzewa.
Zakochany dewiant taplał się w jej flakach,
śmierć najukochańszej to ponadczasowa strata.
|