-Cukierek,albo psikus..-usłyszeliśmy cichutki głos.Odwróciliśmy się i zobaczyliśmy kilku małych chłopców przebranych za zombie i wampiry.Spojrzeliśmy na siebie z delikatną nutą rozbawienia-aa dziś hallowen!-powiedziałeś przypominając sobie dzisiejszą datę:31.10.2009r.Objąłeś mnie mocniej ramieniem i spojrzałeś na chlopca.-Przykro mi stary,ale nie mamy nic.Musicie szukać dalej.-powiedziałeś i pocalowałeś mnie w czoło,po czym odwróciłeś mnie by pójść dalej.-czyli psikus!-rzekł drugi chłopiec z przejęciem.Ponownie się odwróciliśmy i zobaczyliśmy jak celują w nas sprayem z bitą śmietaną.Widziałam jak mój chłopak zaniemówił..ale stanął tak,że zasłonił mnie swym ciałem..Był coraz bliżej,lecz gdy stał krok od nas spuścił spray i namazał coś na chodniku,po czym sie odwrócił i pobiegł do kolegów.Wybuchneliśmy śmiechem.Patrzeliśmy jak się oddalają.Spojrzałam na niego i już wiedziałam co zrobi.Przyciągnął mnie do siebie,pocałował i rzekł:'następny hallowen będzie równie interesujący'-skłamałeś
|