Potrzebuję Cię.Cholernie wołam o Ciebie.Mimo tego,że zwykle zachowuję ciszę.Nawet nie zdajesz sobie minimalnej sprawy z tego,że gdy Cię mijam i się witamy,to w środku czuję jakby gigantyczny wulkan raczył mnie gorącą i świeżą lawą.A gdy przyłapujesz mnie na obserwowaniu Cię,to to wcale nie jest przypadkowe.Inną kwestią jest to,że skrępowana odwracam głowę, i inną że karcę się wewnętrznie za brak odwagi.A gdy do mnie mówisz...to czuję w sercu jakby atakowały je wszystkie możliwe siły przyrody.Woda,ogień.To naprawdę nie jest normalne,że moje ciało tak na Ciebie reaguje.Coś w tym musi być.
|