Nie żaliła się nikomu o nim nie mówiła. nie mówiła o tym co zaszło, o tym , że byli wiedział tylko najlepszy kumpel, który akurat był na końcu Polski. zajebiście. plakała po nocach , a w dzień udawała , że jej nie zależy i ma wyjebane na wszystko. była sama w domu. ktos zadzwonił, nie otworzyła. ktoś wszedł przez okno, zaczeła krzyczeć. - spokojnie , to ja. - co ty tu robisz? - czulem , że coś jest nie tak , musiałem przyjechać. - dla mnie? - tak. i przytulił ją mocno. rozpłakała się w jego ramionach , mówiła jak bardzo mu jej brakuje , ze nie ma się komu wygadać. mówiła , że traktował ją jak śmiecia, że ją zranił. jemu tylko zaciskały się pięści. przegadali całą noc. rano wrócił , z mała rysą na policzku. - co się stało?! - musiał dostać. - kto? o matko, pojebało Cię?! - nie martw się o mnie, tylko lepiej o niego. z cynicznym uśmiechem wzioł chusteczke i wytarł sobie krwe z policzka. / czekoladowy_potwor
|