mama spytała mnie jak planuję i jak wyobrażam sobie swoje studia. bez zastanowienia odpowiedziałam :' jak to jak ? pełen spontan i nielegal. ale wyjdę z tego cało '. mama wybauszyła oczy, a tato w przelocie zdołał dodać: ' no, moja krew '. po czym Jego wyjście opóźniło się o dobre pół godziny, gdyż dorwała Go mama prawiąca mu kazanie na temat wychowania mnie. ja zaś siedziałam przy stole robiąc głupkowate miny do taty, który jeszcze bardziej się denerwował. / veriolla
|