zapłakana z łzami cieknącymi po policzkach waliłam pięściami w twoją klatke piersiową. nigdy nie byłam silna, więc to cie nie dotknęło. Miałam ochote cie zabić, nie miałam tyle siły, a ty uśmiechnąłeś sie do mnie najsłodziej jak potrafisz, zdziwiłam sie i spojrzałam głęboko w twe cudowne oczy -kocham cie -wyszeptałeś i złożyłeś na moich spierzchniętych ustach delikatny, czuły pocałunek. po chwili gdy mi przeszło uśmiechnąłeś sie, ale na twojej twarzy malowa sie ból -moja dziewczynka...bądź dzielna -wyszeptałeś całując mnie jeszczce po raz ostatni w czoło, odwróciłeś sie na pięcie i zostawiłeś mnie tam...zaczął padać deszcz, a ja czekałam godzine, aż sie wrócisz i powiesz "chodź ze mną, nie zmokniesz"...do tej pory gdy zaczyna padać deszcz pamiętam twoją zanikającą w odległości sylwetkę...Tak strasznie cie kocham
|