I siedziałam na polskim wpatrzona w sufit. Ktoś czytał jakiś wiersz, pani była załamana zachowaniem chłopaków, a większość dziewczyn już robiła zadania do przodu. Dostałam sms'a. Dźwięk rozległ się po całej klasie. Wszyscy wybuchnęli śmiechem a ja grzecznie przeprosiłam panią. Kiedy już przestała się na mnie gapić i kontrolować czy z nikim nie pisze odczytałam wiadomość. Była od niego. Jej zawartość : " :*** ". Uśmiechęłam się mimowolnie i poczułam jak robią mi się rumieńce. Obróciłam się do tułu i na niego spojrzałam. On trzymał telefon pod ławką i spojrzał mi w oczy z tym swoim łobuzerskim uśmiechem. | nofound.
|