Ostatnimi czasy zastanawiałam się nad tym całym życiem. Kochamy z całych sił tych ludzi, którzy zupełnie na to nie zasłużyli, którzy ranią nas tak mocno, zmywając przy tym uśmiech z ust, jakby nasze szczęście było namalowane farbami akrylowymi, na które ktoś wylał kubeł wody. Pomimo tego kochamy dalej i nie przestajemy, robimy więcej tylko po to by doznać mniej bólu, bo na więcej szczęścia nie ma żadnej szansy. Wiemy, że nie jest to normalne, ale dalej w to brniemy, tak bardzo boimy się utracić bliską nam osobę, choć wiemy, że ona się tego nie boi..
|