Poza mrokiem, który mnie otacza, czarny jak bezkresna otchłań. Myślę, że istnieje Bóg dla mojej niepokornej duszy. Która nie ugnie się smagana losem, nie drgnie, nie załka. Moja głowa krwawi, ale nie ugina się. Zza miejsca gniewu i łez wyłania się z mroku koszmar. Groźba sprzed lat szuka mnie, a kiedy znajdzie, nie ulęknę się. To bez znaczenia jak nikła jest szansa i jakimi konsekwencjami jest obciążona. Jestem władcą mojego losu. Jestem sterem mojej duszy
|