siedzieliśmy tam gdzie zawsze. ten klimat. piwo i jointy. byłeś wkurwiony na mase. ja gadałam z kumplami. gwałtownie wstałeś wywracając piwo 'czemu się do kurwy nędzy nie odzywasz?!' zdziwiona odpowiedziałam spokojnie, że jest zdenerwowany i nie miałam ochoty go zaczepiać, proste. usiadł z powrotem, wyklinając na rozlane piwo. nie wytrzymałam,nie jestem z tych, które odpuszczają ' czy Ty myślisz, że jesteś sam na tym świecie?! mam też innych kumpli, a to , że jesteś zazdrosny to już Twój problem! tylko mam jedno pytanie. dlaczego od rana chodzisz i klniesz na wszystko?!' - 'bo kurwa, śnieg!' i poszedł po następną kratę piwa. // neast
|