Tak jak codziennie pisałam z Tobą na gg. Po dwugodzinnym śmiechu przed monitorem zapytałeś ' za co tak wgl. mnie kochasz ? ' Odpisywałam Ci na każde zadane pytanie. Na końcu napisałeś ' odkochaj się, nie męcz się ! ' Zapytałam czy nalegasz, miałam nadzieję, że usłyszę nie myliłam się..Postanowiłam się wcześniej położyć, leżąc na plecach w łóżku, wpatrując się w sufit przypominałam sobie o czym pisałeś. " nie męcz się " powtarzałam to zdanie cały czas.. Zrozumiałam je tak jak mogłam. W mój sposób oznaczało to tylko jedno : samobójstwo, śmierć. Wzięłam żyletkę, zaczęłam się ciąć, ostatnie słowo i myśli " kocham cię ". Zasnęłam, to koniec.. Nie ma mnie, nie masz problemu ...
|