Spadł deszcz...świerszcze pogubiły skrzypce,
ślimak z dobytkiem na plecach
schował się pod liściem.
Pająk suszy na drzewie
mokrą pajęczynę...
a Ty przychodzisz do mnie,
z przemoczonymi na wskroś skrzydłami...
znów nie polecimy na spacer.
Czekam na ten spacer od tygodnia
a to tak,jakby
całe życie.Usiądź tu blisko...włożę Ci do ręki,kubek gorącej herbaty...posłodziłam ją dziś uśmiechem,ogrzałam na sercu...polecimy potem...
|