Chce w końcu zasnąć nie łkając do poduszki
Chce zasnąć, nie myśląc, nie odczuwając tej pustki
Chce zasnąć, ale nie ze stęsknionymi ramionami
Chce, ale nie z wyblakłymi, smutnymi oczami
Chce wymazać uczucie, wymazać nadzieje
Która wypala mnie od środka, a zarazem daje tak wiele
Chce odzyskać uśmiech, świecić radości promieniem
Przestać być wrakiem człowieka, człowiekiem cieniem
Nie ma rzeczy, która przywróciłaby mi szczęście
Ale to przecież, kiedyś musi skończyć sie wreszcie
Kompletnie pusty w środku, jak pierdolona wydmuszka
Nawet, gdy wygram w totolotku, i tak kładąc sie do łóżka
Wypełni mnie ta, nie opuszczająca mnie pustka
Prosze, Boże zrób cokolwiek, by sie zmieniło
Bym nie musiał udawać, że jest dobrze, by cokolwiek mnie cieszyło
By choć odrobina szczęścia mnie wypełniła
Bym padł w jej objęcia, by mnie pustka opuściła
Niech coś sie stanie, bo to męczy już zbyt mocno
Jedno z najgorszych uczuć, to właśnie samotność...
|