siedzieliśmy na ławce w parku. nie pamietam jak był ubrany, nie ochodziło mnie to. pamiętam, że Jego oczy.. były najpiękniejsze na świecie. gdy wpatrywałam sie w nie, czułam się taaaaka szczęśliwa. wiedziałam, że te oczy są tylko moje i już zawsze tak będzie! nagle zerwał się wiatr. dosyć zminy. nie przerwałabym sobię gdyby nie to, że poczułam jak mnie tula swoim całem. przez chwile nie myślałam o niczym. byliśmy tylko ja i On. nagle zza krzaków wskoczyła jego była. o niebo ładniejsza ode mnie i nadal się w Nim bujała. pomyślałam: "pewnie zaraz się ode mnie odsunie". Jego reakcja była zupełnie odwrotna. przytulił mnie jeszcze mocniej i dał buziaka. wcale nie przejmował się nią.. zupełnie jakby chciał pokazać jej, że jest ze mną nie ziemsko szczęsliwy. jakby robił to na pokaz, ale ja wiedziałam, że Jego uczucia nie są na pokaz. wiedziałam, że robi to tylko dlatego by pokazać mi, że inne się nie liczą
|