siedziałam na łóżku, było około 2 w nocy. `rozpoczynamy pierwszą.` - brzmiała treść smsa, którego przed chwilą dostałam. wiadomość była od Niego, dotyczyła oczywiście wódki. - Jego największej słabości. na moich policzkach pojawiły się łzy. `połącz` wybrałam opcję przy wyświetlonym numerze. - odrzucił. ponowiłam próbę, lecz efekt był taki sam. `bez sensu` stwierdziłam, rzucając telefonem o łóżko. wiedziałam, że gdybym zapytała wprost : ja, czy alkohol - wybrałby alkohol. zdawałam sobie sprawę także z tego, że nasz związek zbliżał się ku końcowi. coraz rzadziej pisał i dzwonił, nie wspominając nawet o odwiedzinach... ja desperacko próbowałam ratować tę miłość, ale w końcu `do tanga trzeba dwojga.` mimo wszystko, nadzieja była ogromna. nadzieja na uratowanie tego, co już na wstępie było objęte w ramkę z napisem `niemożliwe.` / pstrokatawmilosci
|