miałam kiedyś przyjaciółkę. była dla mnie jak druga siostra. każdą prawie chwilę spędzałyśmy razem. mówiłyśmy sobie o wszystkim, ufałyśmy sobie - a przynajmniej tak mi się wydawało. wszystko rozpadło się , gdy dołączyła do klubu `gwiazd` szkoły. od tego momentu już się nie odzywała, tyle co po obgadywała mnie ze swoimi nowymi przyjaciółeczkami. dzisiaj, ma opinię taniej, fałszywej suki, lecz dalej uważa, że jest na `gwiazdą na poziomie.` - yhy.. chyba raczej pustakiem nie mającym własnego rozumu.
|