I kiedy moja koleżanka wypowiedziała Twoje imię momentalnie znieruchomiałam. Spytała mnie, co mi jest. Odpowiedziałam, że nic. Przecież nie będę opowiadała powodu mego smutki wszem i wobec. Zrozumiałaby, gdyby w moich oczach zebrały się łzy, ale na szczęście to ja zebrałam się szybciej od nich. Na szczęście...
|