Może była głupia, może też czasem była naiwna, ale wiedziała jedno. 'Coś' musiało między nimi być. I chociaż on dalej brnął w kłamstwa, ona był niemalże pewna, że ludzie po prostu się rozstają, gdy nic ich nie łączy. Oni nie potrafili. Wracali do wspomnień i pojawiali się w najmniej oczekiwanym momencie. Żadne nie chaiło, aby o sobie zapomnieli. Nie mogli ze sobą być, ale sami tak właściwie nie wiedzieli czemu, bo co, bo bali się spróbować? Nie... Ten układ był wygodny, ona mogła mieć swoje życie, on też. Traktowali sie jak przyjaciół, ale jak można nazwać przyjaźnią coś, co jest tylko na moment, a potem znowu znika? Ciągłe niedopowiedzenia i złudzenia. Nadzieje. Bo może coś, bo może kiedyś, bo może jednak...
|