Obiecałam sobie, że koniec z tym bezsensownym rozczulaniem się nad własnym pokrzywdzeniem przez chore przeznaczenie, czy kolejnego bezdusznego mężczyznę, że nigdy więcej nie zrezygnuję z ulubionego kakao, bo nie będę w stanie go wypić z powodu dławienia się łzami. Koniec z przeklinaniem na życie i chodzeniem po nocach w deszczu krzycząc jakie to życie jest beznadziejne, a ja nieszczęśliwa.
|