Te rozmowy z Twoim kolegą, a zarazem sąsiadem, w mojej głowie dotyczące Ciebie są takie prawdopodobne, ale gdy nadarzy się już okazja do ich zrealizowania, choćby jednej, to nie potrafię mu nawet spojrzeć w oczy, a co dopiero powiedzieć głupie 'hej', od którego by się wszystko zaczęło. Myślę, że łatwiej byłoby mi porozmawiać z Tobą, bo po prostu nie lubię gadać o kimś za jego plecami, ale skąd mam Ciebie wytrzasnąć? Bym Cię szukała ale nawet nie wiem odkąd zacząć. Nie znam twojego imienia, nie wiem gdzie się uczysz, ile masz lat. Możesz być wszędzie. Twój kolega mógłby mi bardzo pomóc, bo teraz tylko jego widuję. Ale nie odważę się tego zrobić. Nie potrafię..
|