Siedzę na ławce ta najmniej rozbawiona. Wszystkim odbija. Jak by im ktoś do tych całych pepsi i lay's dolał albo czegoś dosypał. A ja ta smutna i znudzona życiem żuję gumę i poszczam balony. I nagle idący były zostaje popchnięty przypadkiem na mnie. I jego twarz przykleja się do mojego balona z gumy. I tak razem pokrzywdzeni przez los patrzymy sobie w oczy. Wszędzie guma do żucia nawet we włosach i moim staniku...
|