byłam na imprezie z paczką.świetny melanż. musiałam się trochę rozerwać i zapomnieć o nim.zajebiście się bawiłam.totalnie wyluzowałam.miałam w dupie cały świat.liczyło się tylko dobre piwo,fajki,oni i rap.kiedy nagle w drzwiach do klubu zobaczyłam kolesia w dresach i fajnej bluzie.przez myśl mi nie przyszło że to on,do puki światła laserów nie odbiły się w jego boskich tęczówkach.tak.wtedy byłam pewna że to on.wpatrywał się we mnie z pełnym odwzajemnieniem.podszedł trochę bliżej i przedzierając się przez kłęby unoszącego się dymu dał mi znać żebym wyszła na korytarz.wstałam.-co chcesz?powiedziałam trzymając papierosa w dłoni-chciałem z Tobą pogadać o tym co było i o tym jak dalej będzie-co ma kurwa być?wrzasnęłam.wiesz no biorąc pod uwagę twoją arogancję i twój brak jakichkolwiek uczuć mogę powiedzieć ci wypierdalaj z mojego życia.tak szkoda tylko że takie rzeczy przychodzą mi z łatwością gdy jestem nieźle zalana,rano.i spojrzenie w okno to kolejny powód by nadal cię kochać.|imagine.me
|