_pomimo deszczu chciałam iść z psem. byłam pewna że tylko wieje ale mama coś tam gadała że leje, i że mam wziaść parasol. udałam że nie słyszałam, wyszłam z klaki poczułam jak małe krople deszczu spływały mi po policzku 'hmm łzy czy to deszcz?' zaśmiałam sie w środku i przypomniał mi sie jezyk polski jak pani mówiła że jak nie da sie odróżnić deszczu od łeż to może sie płakać lub bedzie padać. jednak już padało. nie chciałam ryczeć ale byłam ciekawa co z tego wyjdzie. poszłam za blok. do tunelu. wyciągnełam telefon i wybrałam ciebie. miałam nadzieje że jesteś w domu. chciałam żebyś poszedł ze mna i psiakiem. usłyszałam twoj dzwonek 'jest blisko ?!' było dziwne. wyszłam zza tunelu. pod klatka stałeś z blondi, całowaliście sie. nie wierzyłam że to ty. pies zaczął szczekać, a ty zareagowałeś zobaczyłeś mnie stojącą cała mokra od deszczu ze łzami w oczach. wtedy stwierdziłam że czasem pani na polskim ma racje i wypada jej słuchać. || ms.inlove
|