Zobacz i wyjdź na ulice,
Ciekawe jak to opiszesz,
Ja widze coś czego tak naprawde niechcę widziec,
Co noc słysze jakieś kurewskie awantury,
Co noc psy przyjeżdżają po sąsiada z góry,
A gdy widze ją na klatce ma pęknięcie skóry,
I wzlot który jagby prosił o pomoc,
Tak naprawde nic tutaj nie jest po kontrolom,
Gasną nie które światła,
Gasną niektórzy ludzie,
W tym syfie i brudzie,
Wolą życie przy wódzie na luzie,
Są tylko ci którzy mają tęge,
Ej ja też ją zdobęde daje sobie uciąc ręke,
I będe tam biegnę los i tak gra przebiegle,
rozkminiam gdzie się znajde kiedyś,
w niebie czy w piekle,
Narazie biegnę,biegnę jest zajebiście ślizko,
Otwieram oczy i przeraża mnie to wszystko,
|