Dzień jak co dzień -Myślała. Wstałą, ubrała się pobiegła do szkoły, tradycyjnie nie żegnająć się z nikim w domu , zostawiająć wszystkie sprawy na potem , Zawsze na przerwie patrzała przez okno na swój dom, swoje podworko , swoje minione dzieciństwo -pewnej chwili pomyślała, ."Czas coś zmienić " ,już nie spojrzała przez to okno , siedząc na lekcji usłyszałą syrene strarzacką , po kilku minutach zaczoł dzwonić jej telefon , wybiegla z klasy odebrała i usłyszała .."Dzień dobry ...niestety nie udało nam sie nikogo uratować..."spojrzała w okno ,więcej nic nie potrzebowała , zalana łzami upuściła telefon ,Wtedy zrozumiała ile tak naprawde straciła, w mgnienu oka.
upadła na podłoge , obudziła się w swoim łozku , rozejrzała się do okoła, wszystko było takie same, - to był tylko zły sen , lecz przez to doceniła życie, to co ma, ..swoich przyjaciół, rodzine, i nawet wrogów ...
|