nie jest łatwo, wiadomo - rozstania zawsze bolą.kochasz a zarazem nienawidzisz.tak z dnia na dzień tracisz wszystko,bo przeciez On był twoim sensem życia. nie chce Ci się rano wstawać,koło łóżka sterta chusteczek i mokra poduszka od płaczu.pijesz coraz więcej piwa, potem wódki a nawet papierosy-choć sobie obiecywałaś.nie kontrolujesz już samej siebie.uzależniasz się od tego świństwa,ale to pozwala Ci zapomnieć o bólu.po paru cholernie ciężkich miesiącach spotykasz nowego chłopaka.układa się świetnie do momentu, gdy ten Cię zostawia - historia się powtarza.coraz więcej papierosów, wódki aż sięgasz po dragi.nie masz już tyle szczęścia co kiedyś-impreza nie kończy się kacem.teraz leżysz w ciężkim stanie w śpiączce w szpitalu.przy życiu utrzymuje Cię plastikowa rurka.stan zdrowia z godziny na godzinę jest coraz gorszy.nagle serce przestaje Ci bić. odchodzisz do innego świata z nadzieją, że nie zaznasz już nigdy takiego cierpienia jak w ciągu ostatniego roku. ciało staje się zimne.
|