-Przynoszę ludziom pecha. Wiesz, nieszczęscie. To takie cos, co powoduje, ze sie nie usmiechasz. Obcowanie ze mna tym wlasnie grozi.
-Ja chyba jednak zaryzykuję.
-Dlaczego? Po co? Zalezy Ci na tym zeby miec pecha?
-Nie. Zalezy mi na tym, zebys nie byla samotna. A tego pecha jakos przezyje.
-Ale...
-Zaryzykuję. Zaryzykuję, bo Cie kocham.
|