Teraz idę w deszczową noc przez ulicę wyklinając życie z papierosem w ręku. Spotykam Ciebie, a Ty pytasz co się stało. Przecież zawsze byłam taka poukładana, nigdy nie przeklinałam, nie paliłam. Co się stało.!? zostawiłeś mnie, kretynie. Papierosy, zastępują mi Ciebie - najwyraźniej muszę być od czegoś uzależniona. A przekleństwa.? przekleństwa pozwalają mi uwolnić wewnętrzną rozpacz, spowodowaną Twoim odejściem // paranienormalna_moblowiczka
|