słuchaj. opowiem ci jak to jest z tą miłością. była zima, wtedy się poznali. było tak cholernie zimno, a nie miała rękawiczek. nagle ktoś ją zatrzymał, trzymając za plecak, odwróciła się. stał za nią chłopak, którego znała tylko z widzenia ze szkoły. zapytał ' chcesz rękawiczki ? ' uśmiechnęła się ' a masz dwie pary? ' odpowiedział ' nie ale mam jedną, możemy się podzielić. ' kiedy wróciła do domu nie mogła o nim zapomnieć. szczerze to był najładniejszy w całej szkole, każda panna chciała go mieć. długo się do niej nie odzywał, co ją bardzo martwiło. po dłuższym czasie napisał do niej na gadu-gadu a kiedy zobaczyła kopertę na pulpicie, a na niej jego imię zaczęła się śmiać a równocześnie płakać. może ze szczęścia, a może z tęsknoty. nie wiem. ale dobra mniejsza o to. napisał zwykłe 'hej' a dla niej to hej było cholerną radością. zostali przyjaciółmi, ale ona uważała go nie za przyjaciela, lecz za kogoś ważniejszego. on zresztą chyba też bo po miesiącu przyjaźni byli parą.
|