I hmm...Ah robiłam dzisiaj porządek w rzeczach. Znalazłam mój pamiętnik. Na każdej stronie były serduszka i jego imię. Ostatni wpis z 30 sierpnia. Przepełniony żalem, bólem, tęsknotą i jakimś ciepłym uczuciem. Wypisałam tam sobie wszystko dlaczego tak się to toczyło, czego było brak, a co było można zmienić, ale to było nie wróci. Na to już nie ma sił i rady. Kartki wyrwałam, ostatni raz je przytuliłam i potem bez mrugnięcia okiem wrzuciłam do kominka. Zobaczyłam jak się palą i zostaje po tym popiuł. Koniec. Taki finał tego wszystkiego i wspomnień. Liczę się, że pewnei nie raz się gdzieś miniemy, ale wystarczy odwrócić głowę i udawać że się nie znamy. Najlepsze rozwiązanie.
|