A pamiętasz, gdy próbowałaś wszystko naprawić? Gdy błagałaś, zwijałaś się z bólu na łóżku, a łzy leciały jedna za drugą? Gdy nie potrafiłaś pomóc w zaistniałej sytuacji, by wyszła na dobre, gdy byłaś tak cholernie bezsilna? A wiesz, czemu przetrwałaś? Dzięki nadziei. A to paradoks - bo ona Cię powoli zabijała…
|