siedziałam razem z kumplami, piłam piwo i przy tym dobrze się bawiąc. Rozmawialiśmy o głupotach gdy nagle podeszłeś do Mnie z pretensjami co ja robię i czy oszalałam. Wiedziałam, ze nienawidzisz gdy pije i byłeś zazdrosny o każdego z kim rozmawiałam. Odpowiedziałam wtedy ' Kochanie, czy czasem Ci się nie zapomniało? Nazwałeś Mnie szmatą i odeszłeś, więc zniknij się, bo szmata się bawi' uśmiechnęłam się teatralnie i usiadłam kumplowi na kolanach kompletnie zalana. Nie wiedziałeś co powiedzieć i odeszłeś. Wtedy pękło Mi serce, bo myślałam, byłam pewna, że powiesz że Ci zależy i Mnie przepraszasz, a Ty tak po prostu odeszłeś. /itakumrzesz
|