Pamiętasz jeszcze te wieczory, w których leżeliśmy oboje na podłodze wijąc się ze śmiechu?! Obok łóżka leżała zawsze pusta butelka taniego wina, z głośników leciała nasza piosenka a my potrafiliśmy tak leżeć trzymając się za ręce, gapiąc w sufit i co jakiś czas wybuchać śmiechem. Do dziś się nic nie zmieniło. Każdy wieczór jest ten sam.. Tylko, że Ciebie gdzieś wcięło, bo od pewnego czasu leżę sama na podłodze, w tle nasza melodia, pusta butelka i jeszcze Twój śmiech, którą przypomina mi martwa podświadomość..'
|