Czekałam pod Jego szkołą. Gdy wyszedł, podeszłam do Niego i się przywitałam. - Siema. - Cześć. Na kogo czekasz? - Na Ciebie - odpowiedziałam. - O, miło. Nie wiem czy się uśmiechnął, czy poszuł zadowolanie, czy obawę. Nie mam pojęcia. Nie miałam odwagi spojrzeć Mu w twarz. Nie mogłam, więdząc co zaraz Mu powiem. I jak cholernie Go tym zranię..
|