Była smutna, jej oczy ukazywały zmartwione serce...
Cierpliwie znosiła krzyki,raniące słowa,poniewaz wmawiala sobie ze to wszystko jej wina...Jednak nie potrafila zrozumiec co złego robi... Czy to jak wygląda,jak mówi jak siee zachowuje doprowadzało go do stanu białej gorączki? nie wiedziała tego!... Nie mogła przy nim płakać musiała być silna!..Płakała tylko wtedy gdy nikt nie widział,zmywala z siebie cały ten ból by przygotować się na kolejną dawkę zła!...
A wystarczył jeden jego usmiech jedno spojrzenie jeden pocałunek by zapomniała o wszystkim i byla szczesliwa!...Ciągle łudziła się ze to wszystko ma sens!..
|