Kochała czytać. Ostatnia okładka leżąca na jej
stoliku nocnym to `Alicja w krainie czarów`. Kiedy spytałem
się jej ile jeszcze zamierza ją czytać, odpowiedziała że już
dawno skończyła, lecz widok tej książki przypomina jej o
czymś ważnym. Dopytywałem się o co takiego chodzi.
Odpowiedziała mi dość prosto, bo jednym zdaniem.
Powiedziała, że ona nie musi być Alicją, aby odnaleźć swoją
krainę czarów. Że może i nigdy nie podąży za Białym Królikiem,
czy nie spotka Szalonego Kapelusznika ani Śmiejącego się kota.
Stwierdziła, że sztuką jest odnalezienie magii w pozornie
prostych chwilach naszego życia. A teraz ? Bez niej nie ma magii // only_exception
|