a my siedzimy na krawężniku, spoglądając na unoszące się w powietrzu kłęby tytoniowego dymu oraz czując nieprzyjemny zapach spalin. równocześnie wsłuchujemy się w dźwięki wydostające się wprost z leżącego obok telefonu, a potem po prostu opieramy o siebie głowy i patrzymy tam, gdzie nie patrzy nikt inny, bo nikt inny nie jest w stanie dostrzec ostrości na nieskończoności. czy to gorsze od waszego świata ?/ michelle
|