nigdy nie zapomnę ostatniej dyskoteki. byłes dj. siedziałeś przed kompem i zapuszczałeś piosenki i co trochę jakaś inna dziunia podniecała się jaki to jesteś cudny etc. myślałam, że umrę z zazdrości bo w koncu Ty - jeden z najprzystojniejszych i najfajniejszych chłopaków w szkole, jesteś mój. nagle puściłeś jakiś wolny kawałek i przez mikrofon powiedziałeś: ten kawałek dla mojego skarba. kocham Cię. wstałeś, podszedłeś do mnie i zaprosiłeś do tańca. ta zazdrość w oczach koleżanek.. tańczyliśmy wtuleni w siebie słysząc bicia serc pomimo tego wielkiego hałasu. Kocham Cię. Na zawsze .
|