Poszli na spacer. Chłopak nagle zatrzymał się i spojrzał jej w oczy. - to koniec. - że co kochanie?- zaczeła się śmiać, przyjmując to jako żart. Spojrzała na jego twarz i zobaczyła jednak poważny wyraz twarzy. Łzy napłyneły jej do oczu. -jak możesz? przecież nic nie zrobiłam. Kochasz mnie, nie pamiętasz? -wybacz, ale już mi przeszła ta miłość. Po czym odwrócił się i poszedł. Z każdym jego krokiem sprawiał jej ból, łzy leciały strumieniem, a serce bolało, jak by ktoś wbijał w nie milion igieł. Usiadła na ławce, nie wyobrażała sobie życia bez niego. Tych wieczorów, oglądania telewizji. Wszysko wydawało się takie puste, wszystko z tych czynności traci sens z odejściem jego- wszystko zabrał ze sobą. Z kim będzie siedziała i oglądała durne programy w tv ? Nie wytrzymała, poszła na pobliski most, napisała tylko list pożegnalny który owineła w torebeczkę tak dokładnie żeby nie przemokła i włożyła do kieszeni spodni, po czym staneła na barierce- skoczyła. Zabiła się z braku odwzajemnionej miłości.
|