Układam włosy i prasuję swoje jeansy
i pale papierosa,
chyba chciałabym wypić drinka.
Zaczepiam wzrok na chwilę
na starych płytach
i czekam wciąż na coś co było.
Wciąż się myląc i ciągle coś mnie ciągnie,
kręci tam
i chyba nie wiem sama już
i patrze w lustro
i zakładam płaszcz zadając pytania
i kiedy naciskam gaz
i jadę po lewym pasie
i myślę o nim jeszcze raz,
świat znika szybciej w obliczu lusterek.
|