Poszła na dach wierzowca. Spojrzała w dół i pomyślała, że nie jest aż tak wysoko. Przypominała sobie wszystkie ich wspólne chwile. Puste słowa, kłamstwa, cierpienie i uczucie złamanego serca. 'Nie chcę już tego czuć' pomyślała. Usłyszała za sobą głos. "Proszę Cię, bez Ciebie nie będzie mnie. Przepraszam" I wiedziałą ze ją kocha i wiedziała też że się nie zmieni. Popatrzyła na niego ironicznie się uśmiechnęła i skoczyła. W locie słyszała krzyk ropaczy. "Teraz wiesz jak to jest.." i uderzyła o ziemię. /aurevoir
|