Wiedział , że pisze opowiadania w zeszycie, zawsze miała go w szkole , gdy mielismy angielski. Zawsze na tej lekcji tam pisalam. Wyciągnoł zeszyt z mojej torby na przerwie. Pogrązył sie w 'lekturze'. mIałam zapełniony prawie cały zeszyt. Na następnej przerwie podszedł do mnie. - Cześć Słonce. - ee, cześć. - jak tam? - dobrze. a co ty w takim dobrym humorze? - a ,bo dowiedziałem sie , ze dziewczyna , w której sie kocham też mnie kocha, ale jest tak jak ja - nieśmiała. posmutniałam - życze szczęscia. kim jest ta twoja wybranka? - stoi przedemną.. - co? Przytulił mnie mocno. - kurde no.. kocham Cię. - ja ciebie też. poszliśmy razem na stołowke trzymając się za ręce. Dopiero potem zakumałam , ze przeczytał wszytkie moje sekrety co do niego i co do wszystkiego innego. w sumie mi to nie przeszkadzało.
|