Zadurzenie. Samo to słowo przypomina mi okres , kiedy byłam nastolatką. Chodzenie na imprezy i modlenie się, by obiekt zadurzenia również tam był. Dokładne rozpamiętywanie każdego zdania, każdego spojrzenia, każdego dotyku. Leżenie bezsennie po nocach i wyobrażanie sobie, co moglibyście obić we dwójkę. Jednak zadurzenie rzadko prowadzi do związku, a przynajmniej tak wynika z mojego doświadczenia. Związki, w których potem żyjemy, pojawiają się niespodziewanie, zaskakują nas w najmniej oczekiwanym momencie. Związki, w których żyjemy, nie są najczęściej z mężczyznami z naszych marzeń, a z tymi, którzy o nas zabiegają. Kobiety, przez proces pochlebstwa, z powodu braku pewności siebie oraz z potrzeby, powoli zaczynają odwzajemniać ich miłość. Zadurzenie nigdy nie jest niczym więcej niż tylko oślepiającym podnieceniem poprzedzającym ból, rozczarowania.
|