była godzina 23;23. słuchałam jakiegoś smuta, siedziałam na Fejsie. w pewnym momencie usłyszałam, że ktoś mnie woła, zwariowałam? - pomyślałam. wtedy znów usłyszałam moje imię. wyjrzałam przez okno na dole stał mój przyjaciel. czego chcesz? - powiedziałam. nie było to najsłodsze przywitanie, ale nie obraził się. wiedział, że nie mam teraz najlżej. wpuść mnie młoda do siebie - powiedział. wpuściłam go, bo wiedziałam, że w takich sytuacjach mogę liczyć tylko na niego . / love.it
|