Spotkali sie wieczorem ,
gdy było pełno gwiazd .
Każda świeciła tak mocno tak pewnie .
Patrzyli w nie, patrzyli oparci o poręcz .
Słowa wylały sie z jej ust , pomimo tego
że nie była pewna czy chce coś powiedzieć .
- czemu nie mam odwagi , czemu jestem taki
tchórzem - powiedziała , szeptem .
- odwagi . ? czego sie boisz . ? - spojrzał
na nią , i uśmiechną sie szeroko .
- żeby powiedzieć , coś co tak długo w sobie dusze .
- zrób to teraz . - poradził .
- nie, nie dam rady . - powiedziała ze strachem w oczach .
- Dasz .! - wierzył w nią .
- no dobrze - powiedziała , bez krzty entuzjazmu .
Odeszła kawałek wciągnęła telefon .
Wycisnęła numer .Dzwoni .
W tym momencie zaczął dzwonić , mu telefon .
Odebrał . Ona odwróciła sie w jego stronę , popatrzał
w oczy .
-Kocham cię .! -wyszeptała do słuchawki .
Nie odezwał sie . milczał, patrzył na nią .
-Wierzyłem że dasz radę . - powiedział w końcu .
Odłożył telefon do kieszeni . Podszedł do niej .
Przytulił . wyszeptał do ucha. ;
-Ja ciebie też kocham .
|