Może chcę dobrze, ale przynoszę ból. I nagle wokół wszystko warte jest.. Biegnę do nikąd, choć coś mówi stój. Otwarta rana, ja znów sypie sól. Braterstwo tej samej niedoli. Los rzuca kłody pod nogi. Nerwy rwą się spod kontroli. Zawsze muszę coś spierdolić. / pih.
|