napisałam. nie odpisał. pewnie bawi się teraz w najlepsze z jakąś lafiryndą. on to przecież lubi. nie wytrzymam. dzwonie.. miał czelność odrzucić i.. wyłączył telefon. jestem kretynką, nie będę więcej się tak narzucać. będę udawała szczęśliwą do szpiku kości. nie wiem, czy jestem aż tak doskonałym kłamcą przecież ból rozsadza mi klatkę piersiową. dam radę, bo tak jest dobrze, tylko tak.
|