Tego dnia spędzałam wieczór z kumplem.Najpierw film,popcorn,cola i obowiązkowo muzyka i poduszki.Po dwóch godzinach oglądania,zaczęliśmy się wygłupiać i śpiewać.Zaczęłam się z nim przedrzeźniać i śmiać z Jego żartów.Nagle, spojrzał na mnie tymi swoimi zielonymi gałkami i powiedział " proszę Cię , nie śpiewaj bo będę musiał wyjść .. " Zmarszczyłam brwi i popatrzyłam na niego wrogim wzrokiem . "Gdzie i Dlaczego ? " spytałam. " na balkon " uśmiechnął się szeroko. " bo sąsiedzi pomyślą,że Cię tu katuję kochanie , będę musiał się pokazać " zrobiłam obrażoną minę jak mała dziewczynka i usiadłam na kanapie. " W takim razie nie będę się wogóle odzywała. " stwierdziłam stanowczo . Podszedł do mnie całując mnie w czoło mówiąc " kocham jak się obrażasz " Uśmiechnęłam się odpowiadając " a ja kocham jak mnie przepraszasz ". Uwielbiam jego fazy.
|