Są dni, które mijają niezauważalnie: bez żadnych wydarzeń, nie wzbudzając jakichkolwiek emocji, nie zostawiając w pamięci żadnego śladu, niczego godnego uwagi. Jeden za drugim układają się w ślimaczące się tygodnie, długie szare miesiące, lata, które biegną donikąd. Możesz je opisać jednym słowem: nuda. I są dni, którym jest wszytskiego za mało: pozerają czas, spiętrzają wydarzenia, wypluwają wciąż nowe sytuacje, splątają je ze sobą, wciągają cię w niezapomniany wir, z którego nie mozesz się wydostać. Marzysz, by już się skończyły, a one trwają i trwają wbrew rozsądkowi, ciągną się, jakby chciały zaprzeczyć regułom, krwiożercze, nienasycone.
|