‘Dobrze wiesz dlaczego nie chce byś się dobrze uczył. Niepotrzebne Ci to jest. Wiesz co będziesz robił w życiu i ta nauka jest Ci zbędna.’ – tak zaczęła się moja rozmowa z ojcem. Ale tato, ja nie chce tego robić, nie nadaje się, nie chce. – powiedziałem zdruzgotanym głosem. ‘Nie masz nic do gadania! Będziesz to robił czy Ci się to podoba czy nie! W życiu i tak nic nie osiągniesz! Nie znajdziesz pracy! Tylko jeżeli podtrzymasz rodzinną tradycję osiągniesz sukces!’ – słowamojego ojca były powodem, dla którego moje policzki stały się mokre od łez. Tato nie! Chce być szczęśliwy. – bezradnie podtrzymywałem swój zdanie. ‘Będziesz szczęśliwy tylko wtedy gdy będziesz robił to co ja Ci karzę’ Tato, ja nie chce. Nie zabraniaj mi marzyć. Nie broń mi korzystać z życia! To moje życie! ‘Słucham?!’ - krzyknął i w tym samym momencie podniósł na mnie swą potężną rękę. cdn
|